Jak to jest być fotografem przyrody - Arian Mavriqi
* Ten artykuł powstał dzięki wsparciu USAID, projekt rozwoju gospodarczego, zarządzania i wzrostu przedsiębiorstw
Arian Mavriqi jest jednym z najbardziej znanych fotografowie i odkrywcy z
przyroda i fauna Kosowa i regionu. Jest dziennikarzem w telewizji
Kosowo, RTK, reżyserując program „Przyroda z Arianem Mavriqi”. w
po wywiadzie Arian dzieli się swoimi doświadczeniami i radami:
- Jak zostać odnoszącym sukcesy fotografem przyrody?
- Co zawdzięczamy naturze?
- Dlaczego warto odwiedzić Kosowo i Albanię?
Kiedy po raz pierwszy zdałeś sobie sprawę, że chcesz zostać fotografem i jak spełniłeś swoje marzenie?
Pracuję jako dziennikarz około sześciu lat. Zaraz po wojnie w stacji radiowej finansowanej przez amerykański KFOR w Kosowie.
Następnie przeszedłem do niemieckiej organizacji pozarządowej, której celem była poprawa międzynarodowych stosunków między Albańczykami, Serbami i… Ten projekt dobiegł końca w kwietniu 2013 roku. Wszystko zostało zamknięte, bo nie było już problemów, organizacje takie jak ta Pracowałem nad, uważałem za niepotrzebne więcej przebywania w Kosowie, ponieważ problemy zostały rozwiązane, więc zostały umieszczone w innych krajach, w których wystąpiły problemy, takich jak Irak, Afganistan, Sudan itp.
Taka była misja organizacji. Byłem bezrobotny. Że wróciłem do swojej pasji, kiedyś ją pokochałem, jak obserwowanie natury, wchodzenie w naturę. Szczerze mówiąc, kiedy byłem dzieckiem w szkole, szukałem końca dnia w klasie, abym mógł wyruszyć na łono natury, aby poszukać i znaleźć najciekawszą rzecz w przyrodzie. Chciałem wszystko udokumentować, ale niestety na początku nie miałem środków technicznych do robienia zdjęć.
Zacząłem od telefonu komórkowego Samsung Galaxy S4 i zrobiłem kilka zdjęć „makro”, aby pokazać szczegóły kwiatów, owadów, dowolny portret. Zrozumiałem, jak bardzo brakuje mi robienia zdjęć. Zainwestowałem w tym kierunku. Najpierw kupiłem aparat fotograficzny. Moim największym pragnieniem jest strzelanie do ptaków wędrownych.
Ale udokumentowałem je tylko dłuższym obiektywem aparatu. Kupiłem i zacząłem publikować w mediach społecznościowych zdjęcia zwłaszcza ptaków. Tam zrozumiałem, że nasi ludzie tutaj w Kosowie nie mają nawet pojęcia o obecności tych ptaków na naszej ziemi. Jak być może wiesz, w odróżnieniu od Albanii, my w Kosowie byliśmy w stanie wojny. Od 1999 roku, w związku z naszym wyzwoleniem, rządy, katalogi, ludzie mieli inne zmartwienia.
Stali w obliczu początku nowego życia, tworzenia nowych instytucji. Może nie mieli wystarczająco dużo czasu, aby zająć się dokumentacją fauny w Kosowie. Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie ma informacji lub jest ich tylko kilka, zacząłem zwracać uwagę na obecność tego rodzaju ptaków. Ludzie wspierali mnie bezwarunkowo. Byli zdumieni obecnością tego typu w Kosowie i nikt wcześniej o tym nie wiedział. Nalegałem, wyjaśniając, że może nie wiedziałeś, ale to nie znaczy, że ich tu nie było. Brakowało kogoś, kto by przyniósł materiał filmowy.
Wiesz Blerina, że mówią, że zdjęcie oznacza tysiące słów. Zupełnie inaczej jest, gdy widzisz stworzenie na zdjęciu, a kiedy ktoś wyjaśnia ci je przez kilka dni słowami. Tak zacząłem. Kontynuowałem. Miałem wsparcie. Potem dołączyli do mnie inni przyjaciele. I oto jesteśmy dzisiaj z dużą organizacją o nazwie Wild Life Albanian Photographers.
Arian Mavriqi
Co cię inspiruje do fotografii przyrodniczej? Dlaczego zdecydowałeś się zostać fotografem dzikiej przyrody?
Zainspirowała mnie komunikacja z tymi stworzeniami poprzez fotografię, ponieważ mają one bardzo ciekawe życie.
Dzięki fotografii opowiadamy wiele o sposobie karmienia, czasie lęgowym, ich kolorach, a także o tym, jak wyglądają, gdy się przyglądają, jak żyją. To dziwny cykl życiowy, w którym żyją ptaki i zwierzęta, ale szczególnie ptaki, ponieważ głównie strzelamy do ptaków.
Uwierz mi, że ludzie mają minimalne informacje na temat życia ptaka od wylęgu jaja do lotu. Spełnia wiele wyzwań. To nie jest tylko jak wychodzenie i latanie. To bardzo dziwne, jak ten proces został wykonany. Wyobraź sobie, że matka wchodzi na setki razy do gniazda, aby przynieść pożywienie, owady do swoich pięciu ptaków.
Zastanawiasz się, skąd ona bierze jedzenie. Albo czerpiesz inspirację z tego momentu, w który nie mogłeś uwierzyć, że może się wydarzyć. Na przykład bocian biały rzuca najsłabszego bociana, który wykluje się z jaja. Oglądając to, jesteś przerażony. Myślisz, jak to możliwe? Ale takie jest ich życie i to są tajemnice, które trzymają przy sobie. Wiele innych rzeczy. Zrobiliśmy więc po raz pierwszy, aby nakręcić film przedstawiający orła Buteo karmiącego swoje młode. Był ekskluzywny na wszystkich ziemiach albańskich.
Ciconia Nigra, Gjilan, Kosowo – fot. Arian Mavriqi
Jakie trudności napotyka fotograf przyrody na co dzień?
Niestety napotykamy wiele trudności. Nie mamy dużego wsparcia instytucjonalnego. Wszystkie zdjęcia, które wykonujemy, zrealizowaliśmy za pomocą naszych środków, które mamy do dyspozycji jak aparat fotograficzny, idź profesjonalnie, które są prywatną własnością każdego z nas.
Nie jest to łatwe, ponieważ w rzeczywistości takie zdjęcia, jak te, które nasi koledzy z National Geographic robią w łatwiejszy sposób, z lepszymi aparatami. Nie muszą ryzykować życia, jak to się dzieje z nami. Wspięliśmy się na dąb 25 m lub udaliśmy się na niebezpieczne wzgórza, aby wejść i zamontować kamery. Następnie zastrzelił najbardziej jadowitego węża w Europie, którym był Vipera Ammodytes ma swoje własne ryzyko.
Więc po prostu nie mamy odpowiednich warunków, ponieważ nie jesteśmy od kogoś finansowani. Nie ma miejsc, w których moglibyśmy spać, bo czasami nie można złapać fotografii, jeśli nie czekamy 2-3 dni. Nie mamy samochodów do poruszania się w trudnym terenie. Używamy własnych samochodów. Wiele innych wyzwań i problemów, z którymi borykamy się na co dzień. Mamy nadzieję, że nasze instytucje będą świadome siebie i zrozumieją, że fotograf dzikiego życia potrzebuje wsparcia przynajmniej środkami technicznymi, bardziej wyrafinowanymi, abyśmy mogli być o krok do przodu.
Nigdy nie prosiliśmy o pieniądze ani premie. Właśnie poprosiliśmy o narzędzia techniczne do fotografii. Dzięki tej pasji możemy dostarczyć filmy, których nie widać, jak w pierwszym dokumencie zrealizowanym na ziemiach albańskich.
Sowy leśne – fot. Arian Mavriqi
Właściwie to był niesamowity dokument, który zaskakiwał nas w każdej sekundzie. Czas leciał podczas oglądania. Trwało to ponad 40 minut, ale ze względu na imponujące nagrania wydawało się, że minęło trochę czasu. Jakie jest Twoje ulubione zdjęcie. Czy możesz podzielić się z nami historią, która się za tym kryje?
Była to sesja zdjęciowa Pandiona Haliaetusa, orła, o którym wspomniałem wcześniej, ponieważ nie został on zidentyfikowany w rządowych danych. W chwili, gdy robiłem zdjęcie w jeziorze Badovci w Prisztinie, nie wiedziałem, o co chodzi. Opublikowałem to w internecie. Właściwie Blerina nie jesteśmy ornitologami, na 100% nie rozpoznajemy ptaków, mimo że jesteśmy dobrze poinformowani i wiemy, że jesteśmy całkiem dobrzy z denominacjami. Mój kolega, Fatos Lajçi z Peja, komentuje i mówi mi, że stworzenie, które zastrzeliłem, nigdy nie zostało zidentyfikowane w rządowych danych. Jest to wyłączność dla Kosowa, ponieważ faktycznie w Albanii istnieje. Jest przechodniem, gniazduje w Kosowie i niestety nawet nie w Albanii. Wyobraź sobie szczęście, że jesteś tam w odpowiednim momencie, by złapać stworzenie, którego wcześniej nie było. Byłem taki szczęśliwy. Udostępniłem te zdjęcia wszystkim miłośnikom przyrody na Facebooku. Potem pojawiło się wiele portali, telewizji, żeby mieć moje wywiady, żeby o tym porozmawiać. Więc to jest moja ulubiona fotografia do tej pory. Nie mogę powiedzieć, co to będzie w przyszłości.
Dzika przyroda w Kamenicy, Kosowo – fot. Arian Mavriqi
Przypuszczamy, że epickie góry Kosowa kryją dziką faunę. Jakie jest Twoje ulubione zwierzę?
Vipera ammodytes – fot. Arian Mavriqi
Śledziliśmy Twój profil w mediach społecznościowych, ale także fantastyczne filmy na youtube. Wiemy, że jesteś perfekcjonistą. Czy masz jakąś radę dla wszystkich młodych ludzi, którzy chcą zostać fotografami dzikiego życia?
Chcę wspomnieć o czymś, o czym zapomniałem powiedzieć, jeśli pozwolisz mi Blerina. W moim kręceniu kamerami-pułapkami jest 5 wilków. Ku naszemu zdziwieniu jeden z nich jest biały. Nawet dzisiaj nie możemy zrozumieć, dlaczego biały wilk jest pośrodku nich. Komunikowałem się z ludźmi, którzy mają wiedzę na ten temat i to było wyjątkowe. Na moim kanale youtube możesz znaleźć ten film. Będziesz zdumiony widokiem. Niestety odbywa się to w nocy. Ale możesz zobaczyć ten wyjątkowy film pokazujący, jak wyglądają wilki, po raz pierwszy dostarczony przez Albańczyka.
Wiewiórka w Kamenicy, Kosowo – fot. Arian Mavriqi
Jakie masz rady dla młodych ludzi, którzy być może chcą zostać fotografami dzikiej przyrody?
Po pierwsze, należy kochać faunę i rozumieć znaczenie różnorodności biologicznej. W przeciwnym razie nie idź tylko po to, by zrobić zdjęcie, a naszym pomysłem jest zostać fotografem przyrody, ponieważ jest fantazyjny.
Musisz kochać faunę, w przeciwnym razie możesz spowodować wiele szkód. Na przykład możesz umieścić aparat blisko gniazda i zmusić matkę do oddalenia się stamtąd na zawsze i nigdy więcej nie wracała. Lub możesz udać się na teren, w którym możesz przeszkadzać ptakom, różnym zwierzętom i wyrządzić więcej szkód niż tworzyć wartość.
Trzeba mieć świadomość, że chcąc zrobić fotografię typu National Geographic, trzeba spędzić wiele godzin na łonie natury, zimą, w środku mrozu, w deszczu, na śniegu. To nie jest tak, że zwierzę przyjdzie do twojego ogrodu i powie „oto jestem, złap mnie”. Nie, zawsze powinieneś za nimi podążać, szukać ich. Nie jest to łatwe, ale nigdy się nie poddawaj.
Komunikuj się z innymi fotografami, którzy mają większe doświadczenie, zdobywaj informacje, porady. Bardzo pomogą. Niestety nie mieliśmy takich możliwości. Takich fotografów wcześniej nie było. Ale teraz, jeśli dołączysz do naszej grupy Wild Life Albanian Photographers, możesz się przekonać, że jest wielu fotografów, którzy dzielą się radami. W programie naszej organizacji, ponieważ jesteśmy wspólną zarejestrowaną organizacją teraz Albania – Kosowo, która ma siedzibę w miejscowości Kamenica, mieliśmy 20 seriali wideo.
Zaproszono 20 różnych fotografów o różnych stylach, którzy podzielili się swoimi wersjami i pomogli w zrobieniu zdjęcia. To świetna okazja, aby dowiedzieć się czegoś o fotografii. W 200% jesteśmy zawsze do dyspozycji, aby bez wahania udzielić informacji w dowolnym momencie, gdy zapytasz o stworzenie. Nie chcemy tego zachować tylko dla siebie, ale chcemy się tym podzielić z każdym, kto chce się zajmować fotografią.
Jezioro Radoniqi, Gjakova, Kosowo – fot. Arian Mavriqi
Co najbardziej lubisz w swojej pracy fotografa przyrody?
Najbardziej lubię, gdy po kilkugodzinnym czekaniu otrzymuję wyniki. To taka przyjemność, bo wiele razy zdarza się, że rozpacza się bez rezultatów. Niestety nawet dzisiaj miałem taką desperację, ale to nigdy nas nie powstrzymuje. Byliśmy w terenie, gdzie chcieliśmy ustrzelić ptaka o imieniu Upupa Epops – Pupëza.
To most, który ma wiele cech, począwszy od pięknego wyglądu. To najpiękniejszy ptak wędrowny w Europie. Bardzo szczególną myślą o tym ptaku jest to, że jest on również wspomniany w świętej księdze Koranu, co sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej ciekawi, aby dowiedzieć się więcej o tym ptaku.
Byliśmy tam, aby monitorować w niektórych miejscach, w których mamy wątpliwości, że te ptaki są, i potem zrobić kilka nagrań, ale nie mieliśmy szczęścia, aby je znaleźć, mimo że nadal mamy wątpliwości. Mamy materiał filmowy zrealizowany dwa lata temu w Kosowie, również jest to wyłączność na wszystkich terytoriach Albanii, ale położenie gniazda było najlepsze z możliwych. Więc nie poprzestajemy na tym. Chcemy wnieść go z wyższą jakością. Dzięki temu ludzie mogą oglądać naprawdę spektakularne widoki kilku Upupa Epops, gdy karmią swoje ptaki.
Upupa Epops – fot. Arian Mavriqi
Czyli ciekawość i pasja budują też cierpliwość ?!
Zawsze. W tego rodzaju fotografii nie da się nic zrobić bez cierpliwości.
Jakie jest najbardziej ulubione miejsce na świecie, które chciałbyś odwiedzić lub które odwiedziłeś, aby fotografować dziką przyrodę?
Odwiedziłem miasto w Europie, w którym zobaczyłem, że są możliwości fotografowania dzikiego życia i które chciałbym odwiedzić ponownie, ze względu na kilka bardzo ładnych stworzeń, które mają, zwłaszcza drapieżników, jest Londyn. To zachodnie miejsce, które bardzo mi się podobało. Bardzo chciałbym odwiedzić ponownie. Jak duże europejskie miasto bardzo różni się od naszego.
Na przykład możesz znaleźć lisa wszędzie w mieście. W środku ludzi można zrobić świetne zdjęcia. Ale także niektóre drapieżniki są całkiem dobre. Bardzo chciałbym wrócić ponownie. Poszedłem na wystawę fotograficzną, którą zaprezentowaliśmy jako Wild Life Albanian Photographers. Poszedłem tam z żoną. Spędziliśmy wspaniały czas.
Oczywiście moim marzeniem jest odwiedzić niegdyś najbardziej ulubione miejsce w świecie dzikich zwierząt, którego nie można zobaczyć wszędzie, na naszym terytorium Albanii. Chcę wybrać się na safari i obserwować dzikie zwierzęta, takie jak lwy, żyrafy, słonie i wiele innych stworzeń, których nie widziałem. Mam nadzieję, że kiedyś tam będziemy. Staraliśmy się znaleźć najlepszą możliwą drogę dla grupy fotografów z Kosowa i Albanii, aby tam pojechać. Ale niestety Blerina jest bardzo droga. Nie jest to coś, do czego można łatwo dotrzeć.
W tej chwili opłata nie jest dla nas przystępna. Będziemy dbać o możliwości, czy organizacja sfinansuje naszą podróż. Może nasze instytucje. Nie wiem. Byłoby miło, gdyby również albańscy fotografowie mogli przywieźć zdjęcia z tych dzikich miejsc. Istnieje możliwość zrobienia zdjęć, które można zrealizować raz w życiu.
Pelikan kędzierzawy – fot. Arian Mavriqi
Jestem przekonany, że nastąpi to wkrótce, bo pasja i niestrudzona praca mogą otworzyć wszystkie bramy. Może być trochę za późno, ponieważ każdy z nas ma takie doświadczenia w naszych działaniach, ale i tak wierzę, że będzie wiele osób lub organizacji, które byłyby gotowe, gdy tylko sytuacja wróci do normy, aby stworzyć możliwość, że również Albańscy fotografowie pozostawiają swój ślad w fotografowaniu światowej przyrody. A co z terytorium Albanii? Jakie jest Twoje ulubione miejsce do robienia zdjęć?
Odwiedziłem wiele miejsc, ale szczerze mówiąc, to, co najbardziej dotyka mojego serca, to Divjaka Karavasta w Albanii. Mam tam wspaniałych przyjaciół, ludzi, których bardzo cenię z całego serca. Alketa dhe Altin to para, która mieszka w Divjaka i zawsze nam pomaga. Ogromny szacunek należy się dyrektorowi parku Ardian, który bardzo nam pomaga.
Jest wielu innych ludzi, którzy pomagają nam w zdobywaniu denominacji, w odnajdywaniu tych miejsc, w ich zdobywaniu. Dziękuję z całego ducha i serca szanownemu profesorowi Taulantowi Bino, Eraldowi, Mirianowi i wielu innym, którzy nie mogą się doczekać, aż tam będziemy. Więc możemy razem pojechać i odwiedzić te miejsca.
Tymczasem w Kosowie z całego serca kocham miejsce, w którym się urodziłem i dorastałem, miejscowość Kamenica, w której mieszkam. Ma bardzo dobrą faunę. Powinno być lepiej, ale wraz ze świadomością populacji sprawy mają się lepiej. Mam nadzieję, że pewnego dnia, oczywiście, nie możemy zrobić Kamenicy jak Divjake, jest to dar Boży dla Matki Albanii, jak mówimy w Kosowie. Również laguna Narta to cud, dolina Patok, jezioro Szkodra i tak dalej. Wcale nie jesteśmy źli Blerina, ale potrzebujemy pomocy, współpracy między nami, Albańczykami w ogóle.
Mewy w Divjake, Albania – fot. Arian Mavriqi
Znasz Albanię, Kosowo, terytoria Albańczyków z innego zakątka, których niewielu ludzi ma szczęście lub ciekawość odkrywać w ten sposób. Co byś polecił zagranicznemu podróżnikowi, który chce odwiedzić nasze kraje?
Po pierwsze, poprosiłbym nasze kraje o ostrożniejsze podejście do turystów. Powinny zapewnić im lepsze warunki, żeby przyjeżdżając tutaj wiedzieli, dokąd się udać. Przed każdym zagranicznym turystą powinienem powiedzieć, że masz przed sobą naród, który ma największe serce na Ziemi i jest bardzo życzliwy.
Ludzi, którzy nigdy cię nie wykorzystają lub haniebnie nadużywają. To się nigdy nie wydarzy. Mam doświadczenie z turystami z Rosji. Byłem na plaży Dhermi. Przyznaję, że to jedna z plaż, które kocham najbardziej na tym świecie. Ze względu na prawdę, zanim wyjechali do Albanii, otrzymali wiadomości, o których należy pamiętać, ponieważ udają się do miejsca, w którym nie będą mile widziani i będą nadużywać cen poprzez różne oszustwa. Ale turysta powiedział mi: „Znalazłem miejsce lepsze niż mój dom i moja rodzina” iw rzeczywistości był również zdumiony gościnnością, jaką mu zaoferowałem.
Odwiedził Albanię z żoną i dwoma synami i powiedział mi, że kiedykolwiek pojadę w inne miejsce. Jak zapewne wiesz, ceny są bardzo dobre. Tak samo jak w Kosowie, tak samo jak w Albanii. Nie ma różnicy. Takim zachowaniem przyciągamy turystów z zagranicy. Mogą tu przyjechać i znaleźć naród, którego największą zaletą jest gościnność i szacunek gości, w tym przypadku turystów.
Istnieją dobre możliwości, aby odwiedzić nasze skarby przyrody, które byłyby warte biliony, jak przykład laguny Karavasta, naszych jezior, naszych lasów, naszych gór. Mamy specjalne pensjonaty przygotowane na przyjęcie turystów. Mamy wiele rzek, o których wspomniałeś wcześniej, aby zbadać je kajakiem lub czymś innym lub po prostu zwiedzać, aby zobaczyć cud stworzony przez Boga. Mamy ogromne możliwości obserwacji ptaków w tych jeziorach, mokradłach, lagunach. Mamy najbardziej fantastyczne jedzenie na świecie. Mamy to wszystko. Dzięki temu mogą czuć się bezpiecznie i przychodzić, ponieważ są w swoim domu i znajdą gościnność i serdecznych ludzi.
Zdjęcie: Arian Mavriqi
To prawdziwy arian. Chcę przywołać starożytną albańską frazę: „Dom Albańczyków należy do Boga i do Gościa”.
Chciałbym podziękować za umożliwienie mi wysłuchania jednego z najpiękniejszych wywiadów. Pozdrawiam serdecznie i nie możemy się doczekać, aby obejrzeć film dokumentalny, ale nawet zdjęcia, które codziennie udostępniacie na Facebooku. Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się ponownie podczas następnej eksploracji przyrody, a nie wirtualnie.
Dziękuję Ci. To zawsze wielka przyjemność.
Arian Mavriqi z rodziną